Już jako półtoraroczne dziecko zmagał się z nawracającymi krwistymi biegunkami, które osłabiały jego organizm.

Rodzice szukali odpowiedzi, wykonując liczne badania i testy, ale wyniki wciąż pozostawały niejasne.

Gdy wydawało się, że najgorsze minęło, przyszły kolejne ciosy – infekcje, wirusy, usunięcie migdałków, kolejne hospitalizacje. Rok 2023 był prawdziwym koszmarem – Staś przeszedł aż pięć zapaleń płuc, każde z nich kończyło się sepsą i gromadzeniem płynu w płucach. Lekarze podejrzewali najgorsze – nowotwór. Wykonano badania onkologiczne, które na szczęście go wykluczyły, ale diagnozy wciąż brakowało.

Staś trafił do kolejnych specjalistów. Pulmonolodzy stwierdzili rozstrzenie oskrzeli oraz marskość płuc – skutki licznych infekcji. Badania immunologiczne ujawniły druzgocącą prawdę – jego organizm nie potrafi się bronić. Konieczne były dożylne wlewy immunoglobulin, które miały go wzmocnić. Gdy we wrześniu 2024 roku złapał kolejną infekcję, lekarze odkryli powiększone węzły chłonne, które nie chciały się zmniejszyć. Staś trafił do Przylądka Nadziei, gdzie w końcu poznano przyczynę jego cierpienia.

Diagnoza brzmiała jak wyrok – APDS, ultrarzadka choroba genetyczna dotykająca zaledwie 1 na 1 000 000 osób. Jedyną szansą na życie jest przeszczep szpiku.

Staś nie poddaje się. Jest pełnym energii, dzielnym chłopcem, który mimo bólu i ograniczeń pragnie cieszyć się dzieciństwem. Teraz potrzebuje naszego wsparcia! Każda pomoc przybliża go do dnia, w którym będzie mógł swobodnie oddychać, biegać i bawić się jak inne dzieci.