Chłoniak Hodgkina❗ Marcel zaczyna walkę❗Prosimy o wsparcie❗

Niespodziewany początek choroby

Ospa, która pojawiła się u Marcela jesienią, była nietypowa jak na jego wiek, ponieważ wchodził już w dorosłość. Wydawało się jednak, że choroba przebiega standardowo, aż do momentu, w którym pod koniec infekcji pojawił się ucisk w śródpiersiu oraz narastające duszności. Objawy te nie pozostawiały miejsca na zwłokę.

Mama podjęła decyzję natychmiast. Zabrała syna na szpitalny oddział ratunkowy w Jeleniej Górze, gdzie wykonano pierwsze badania. Wyniki nie przyniosły ukojenia. Stwierdzono powiększoną grasicę i zmienione węzły chłonne, a zdjęcie RTG ujawniło obecność guzów w obrębie grasicy.

Zaskakująca diagnoza

Badania wykonane w Przylądku oraz biopsja przecięły wszelkie wątpliwości. Wynik histopatologii z siedemnastego listopada potwierdził chłoniaka Hodgkina.

To moment, którego żaden młody człowiek nie potrafi oswoić. Diagnoza choroby nowotworowej w wieku, w którym życie dopiero nabiera kształtu, przynosi ciężar trudny do udźwignięcia. Nastolatek przeżywa go głęboko, z większą świadomością konsekwencji i z emocjonalnym napięciem, które dotyka każdego wymiaru jego młodości.
Choroba przyszła nagle, przerwała bieg dni pełnych planów i marzeń, unieruchamiając go w przestrzeni szpitalnej, z perspektywą leczenia wymagającego czasu, sił i ogromnej wytrwałości.

To dopiero początek

Obecnie Marcel przebywa w Przylądku Nadziei. Dwudziestego pierwszego listopada rozpocznie leczenie chemioterapią według ustalonego protokołu. To pierwszy krok w procesie, którego dalszy przebieg zależeć będzie od reakcji organizmu na kolejne cykle. To czas intensywny, niepewny i wymagający pełnego skupienia na zdrowiu.

Codzienność, która zatrzymała swój rytm

Choroba odmieniła życie całej rodziny. Mama Marcela samotnie wychowuje troje dzieci i pracuje na umowę zlecenie, co czyni każdą nieobecność w pracy trudnym wyborem między obowiązkiem a koniecznością opieki nad synem.

Starsza siostra, mająca dwadzieścia lat, przejęła opiekę nad najmłodszym bratem, aby umożliwić mamie obecność przy Marcelu w szpitalu. Każdy dzień tej rodziny wypełnia troska, organizacja i obecność silniejszych emocji, które próbują odnaleźć miejsce wśród codziennych obowiązków.

Dlaczego potrzebne jest wsparcie

Zebrane środki przeznaczone zostaną na zakup leków, rehabilitację oraz konsultacje medyczne, które stanowią nieodzowną część leczenia onkologicznego. To pomoc, która odciąży rodzinę mierzącą się z kosztami przekraczającymi jej możliwości, a Marcelowi zapewni bezpieczeństwo w tych pierwszych, kluczowych etapach terapii.