Wszystko rozpoczęło się pod koniec 2020 roku, kiedy to mama dziewczynek zauważyła u dwuletniej wówczas Leny zgrubienie na szyi.

Zaniepokojeni rodzice udali się z córką do lekarza rodzinnego, który stwierdził, iż jest to tłuszczak i konieczna będzie interwencja chirurgiczna. W ramach przygotowania do zabiegu, dziewczynka przeszła szereg badań, w tym morfologię. Wyniki krwi okazały się bardzo złe, przez co wycięcie tłuszczaka okazało się niemożliwe.

Badania zostały powtórzone w szpitalu. Wtedy było już jasne, że Lena choruje na ostrą białaczkę limfoblastyczną. Mała Wojowniczka trafiła do wrocławskiego „Przylądka Nadziei”. Obecnie jest w trakcie leczenia podtrzymującego, jednak nadal musi cyklicznie przyjeżdżać na kontrole do kliniki.

To był jednak dopiero początek długiej drogi do zdrowia bliźniaczek. Punkcja wykazała, że druga z sióstr – Agnieszka – ma zajęte blisko 90% szpiku. Lekarze doszli do wniosku, że za białaczkę u dziewczynek odpowiedzialne są geny. Świadczyć o tym może fakt, że siostry są bliźniaczkami jednojajowymi. Obecnie to Agnieszka przechodzi bardzo podobny tryb leczenia, co wcześniej Lena. U Agi sprawę utrudnia fakt wykrycia wady serca, która wymaga operacji.

Pomimo niezwykle ciężkiej sytuacji, cała rodzina nie składa broni i dzielnie walczy o zdrowie oraz życie dziewczynek. Jak przystało na prawdziwe Wojowniczki, siostry również reprezentują bojową postawę! Nie zamierzają się poddawać, a my możemy im pomóc w tych nierównych zmaganiach, zasilając ich zbiórkę.

Każda, nawet najmniejsza, wpłata jest istotna i w znaczny sposób poprawi komfort leczenia Leny i Agnieszki oraz zwiększa ich szanse na powrót do normalnego życia.