Na początku nikt nie mówił: „rak”

Wszystko zaczęło się od niewielkiej zmiany. Szybka konsultacja i biopsja, która nie wykazała jej złośliwego charakteru. Była nadzieja.
Po kilku miesiącach obserwacji, podjęto jednak decyzję o jej usunięciu. Szczegółowe badania histopatologiczne potwierdziły jej złośliwy charakter.

Długich siedem lat leczenia

Rozpoczął się wieloletni cykl terapii. Chemioterapia, radioterapia i hormonoterapia niosły kolejno ogromne skutki uboczne i coraz większy strach. Cały proces leczenia trwał siedem lat. Było trudno, ale z czasem pojawiły się efekty i leczenie przyniosło poprawę.
Można było odetchnąć. Przynajmniej na chwilę...

I wtedy wrócił

W lipcu 2023 roku, podczas rutynowego badania RTG klatki piersiowej, lekarze wykryli ognisko, które wzbudziło ich niepokój...
Zlecono operację. To, co miało być jednym ogniskiem, okazało się większym problemem. Wykryto ich znacznie więcej, w tym jedną w miejscu, którego nie da się całkowicie oczyścić. Diagnoza była jednoznaczna: nowotwór wtórny o złośliwym charakterze, tym razem w płucach.

Życie z terapią i jej skutkami

Dziś Izabela przechodzi kolejne leczenie. Terapia obejmuje hormonoterapię i chemioterapię doustną (cykliby). Każdy dzień to walka z osłabieniem, skrajną podatnością na infekcje oraz anemią. Pojawiły się także poważne problemy gastryczne, neutropenia i leukopenia – które skutecznie odebrały kobiecie możliwość bycia aktywną zawodowo.

Terapia trwa, choć jej kierunek i skuteczność wciąż zależą od wyników kolejnych badań kontrolnych, które jak wyrocznia decydują o tym, czy leczenie może być kontynuowane, zmodyfikowane, a może nawet przerwane. Każde badanie to nie tylko medyczna procedura, to także lęk, ciągłe oczekiwanie i codzienna gonitwa myśli.