Zaczęło się od bólu szyi… Nikt nie spodziewał się, że to początek tak dramatycznej drogi

W lutym Emilka poczuła ból po lewej stronie szyi. Wyczuła mały guzek. Wraz z rodzicami poszła do lekarza, który stwierdził, że to prawdopodobnie powikłanie po niedawno przebytej infekcji – zapaleniu oskrzeli. Uspokojeni wrócili do domu. Jednak w kwietniu sytuacja zaczęła się pogarszać. Ból nie tylko nie ustępował, ale zaczął promieniować aż do brzucha. Guz nie znikał. Kolejna wizyta u lekarza zakończyła się antybiotykiem. Po jego zażyciu guz urósł do rozmiarów dłoni.

Zaniepokojeni rodzice natychmiast zabrali Emilkę do lekarza. Została wysłana do szpitala, gdzie wykonano RTG klatki piersiowej i szyi. Na zdjęciach pojawił się naciek na prawym płucu i oskrzelu. Lekarze nie mieli wątpliwości – trzeba działać natychmiast. Emilka została skierowana do Przylądka Nadziei.

Długie diagnozowanie, izolacja i czekanie w niepewności

W Przylądku przeszła dwa etapy diagnostyki. Pierwszym krokiem było wykonanie szczegółowych badań i decyzja o operacyjnym usunięciu zmiany oraz biopsji. Wynik był zaskoczeniem – biopsja nie potwierdziła nowotworu, pojawiło się podejrzenie gruźlicy. Emilka musiała trafić na oddział izolacyjny, by potwierdzić lub wykluczyć tę diagnozę. Na szczęście gruźlica została wykluczona. Emilka została przetransportowana do Rabki, gdzie lekarze przeprowadzili bronchoskopię – badanie inwazyjne, ale konieczne, by wreszcie postawić diagnozę.

Złośliwa ziarnica. Rozpoczęła się walka

Trzy tygodnie po bronchoskopii lekarze przekazali najgorszą wiadomość – ziarnica złośliwa. Nowotwór, który przez miesiące ukrywał się pod pozorami zwykłej infekcji, zaatakował jej organizm. Emilka wróciła do Przylądka Nadziei, gdzie zespół specjalistów przygotował plan leczenia. Przed tą dzielną dziewczynką trudna droga: leczenie onkologiczne, możliwe działania niepożądane, miesiące wyjęte z dzieciństwa. Ale Emilka – mimo strachu – jest gotowa walczyć.

Twoja pomoc to realna szansa na powrót do normalności. Każde udostępnienie to nadzieja.