Badanie, którego nikt się nie bał, otworzyło drzwi do onkologii.

To była niewinnie wyglądająca zmiana. Mały, widoczny punkt, który nie wyglądał groźnie. Rutynowe działania, czyli wizyta u lekarza pierwszego kontaktu, żeby po prostu sprawdzić, tak dla świętego spokoju. Po krótkiej konsultacji wystawiono skierowanie na oddział urologiczno-chirurgiczny, gdzie przeprowadzono kolejne badania. Pobrano materiał do badań histopatologicznych oraz zdecydowano o usunięciu zmiany.

Wynik, na który czekali z niepokojem, przyniósł wieści, które złamały spokój całej rodziny. Diagnoza potwierdziła obecność złośliwego nowotworu jądra, który zdążył już rozprzestrzenić się na układ chłonny.

Diagnoza, która nie pozwala wrócić do normalnego życia

Zaledwie dwa tygodnie po operacji Adrian został skierowany do „Przylądka Nadziei” we Wrocławiu, gdzie rozpoczął leczenie pod okiem specjalistów. W klinice wykonano dodatkowe badania, aby jak najdokładniej określić ścieżkę dalszej terapii, a następnie wdrożono pierwszy cykl chemioterapii. Od tamtego momentu, życie Adriana wypełniają szpitalne procedury, badania, zabiegi i pytania, na które nikt nie zna jednoznacznych odpowiedzi.

Adrian na szczęście nie jest w tej walce sam

Największym wsparciem dla Adriana jest starszy brat, z którym łączą go wspólne pasje. To bardzo silna braterska więź. Brat jest przy nim zawsze wtedy, gdy pojawia się lęk, milczenie albo po prostu zwykłe zmęczenie. Właśnie ta cicha obecność dodaje Adrianowi siły, której nie da się zmierzyć żadnym parametrem. Ich relacja staje się schronieniem w świecie pełnym medycznych terminów i trudnych procedur.

Przed nim długa i kosztowna droga

Chociaż Adrian nie traci nadziei, przed nim nadal wiele wyzwań: kolejne cykle leczenia, badania, być może dalsze interwencje.
Rodzina skupia się na tym, by stworzyć mu najlepsze warunki do powrotu do zdrowia, jednak koszty rosną z każdym tygodniem.
Potrzebne są środki na leki, dojazdy, konsultacje, środki higieniczne i wszystko to, czego nie da się przewidzieć, dopóki nie stanie się konieczne.