Złośliwy nowotwór trzustki z przerzutami❗ Walka Jerzego❗

Początki choroby

Zażółcenie twarzy, które pojawiło się w 2018 roku, było wyraźnym sygnałem, że w organizmie Jerzego dzieje się coś bardzo poważnego. Badania wykonane w trybie pilnym, w tym gastroskopia, doprowadziły do ujawnienia diagnozy, która nie pozostawiała złudzeń. Złośliwy nowotwór trzustki. Od tego momentu choroba wymagała natychmiastowego działania, nie pozostawiając miejsca na wahanie ani na oswojenie strachu.

Operacja i wyczerpujące leczenie

Jeszcze w tym samym roku Jerzy przeszedł rozległą operację przeprowadzoną w Niemczech. Usunięto część trzustki, żołądka, dwunastnicy oraz węzły chłonne. Był to zabieg ratujący życie, który jednocześnie zapoczątkował długą i wyczerpującą drogę leczenia. Po operacji przez sześć miesięcy poddawany był chemioterapii. Następnie przeszedł półtoramiesięczną rehabilitację. Organizm osłabiony leczeniem wymagał w codziennym funkcjonowaniu ogromnego wysiłku i determinacji, by odzyskać choć część dawnej sprawności.

Choroba wraca

Po latach względnego spokoju, gdy myśli o chorobie coraz rzadziej powracały i zaczynały jawić się jedynie jako trudne wspomnienie, pojawiła się kolejna, niezwykle bolesna informacja. Zdiagnozowano przerzuty. Wskazania medyczne są jednoznaczne. Konieczne jest ponowne wdrożenie chemioterapii.

Największą przeszkodą okazały się jednak środki finansowe. Jerzy nie ma możliwości sfinansowania dalszego leczenia. Aby móc funkcjonować na co dzień, sięga po leki zastępcze i środki zapobiegawcze, w pełni odpłatne, dostępne w aptece. To one pozwalają mu zachować podstawową sprawność i przetrwać kolejne dni.

Życie w samotności

Jerzy mieszka sam i funkcjonuje bez stałego wsparcia osób trzecich. Choroba znacząco ograniczyła jego codzienne możliwości, a dodatkowe powikłania neurologiczne potęgują zmęczenie i osłabienie.

Samotność w chorobie ma szczególny ciężar. Brak osoby, z którą można podzielić strach, zmęczenie czy zwykłą codzienność, sprawia, że każdy dzień wymaga szczególnego rodzaju siły i wewnętrznej dyscypliny.

Codzienne zmagania

Największym wyzwaniem stały się dziś podstawowe potrzeby. Zakup drogich, nierefundowanych leków, opłacenie rachunków za prąd, gaz czy opał, a także zapewnienie sobie żywności. To sprawy, które dla wielu są oczywiste, a dla Jerzego stały się źródłem nieustannego niepokoju.

Każda decyzja finansowa oznacza wybór pomiędzy leczeniem a codziennym przetrwaniem.

Zbiórka powstała po to, by Jerzy nie musiał walczyć w samotności. To wsparcie, które daje szansę na kontynuację leczenia, zakup niezbędnych leków oraz elementarne poczucie bezpieczeństwa w czasie, gdy choroba odbiera siły.