Nowotwór szyjki macicy ❗Aneta walczy dla syna❗

Ciężar diagnozy

Zdrowa, aktywna, zawsze w ruchu - Aneta żyła spokojnym rytmem, w którym codzienność wyznaczały praca, dom, syn, obowiązki i chwile wytchnienia na basenie czy siłowni.
W listopadzie 2024 roku pojawił się pierwszy niepokojący objaw - krwotok, który przerwał tę pozorną równowagę. Rozpoczęła się seria badań, konsultacji i błędnych diagnoz. Przez wiele miesięcy lekarze nie potrafili wskazać przyczyny. Dopiero pobrany wycinek przyniósł wynik, który dał odpowiedź - nowotwór złośliwy szyjki macicy w trzecim stadium, z przerzutami do węzłów chłonnych.

Aneta dokładnie pamięta tę datę - 29 lipca, dzień, który zbiegł się z rocznicą śmierci jej taty.
„Świat się zawalił” - wspomina. Jednak zaraz po tym pojawiła się ogromna wola walki. W głowie zaczęła powtarzać jedno zdanie: „Muszę wygrać, bo mam dla kogo żyć.”

Każdy dzień stał się walką

Leczenie rozpoczęło się w krakowskim Szpitalu im. Rydygiera. Plan obejmuje radioterapię, chemioterapię i brachyterapię - słowa, które jeszcze niedawno brzmiały obco, dziś towarzyszą jej każdego dnia.
Na czas terapii Aneta zamieszkała w hotelu szpitalnym, z dala od domu i ukochanego syna, Gabriela. Spotykają się tylko w weekendy, jeśli pozwala na to stan zdrowia. Zbyt rzadko i zbyt krótko, by nasycić tęsknotę.

Dla obojga to ogromne wyzwanie emocjonalne. Od zawsze nierozłączni, dziś muszą uczyć się życia na odległość. Tęsknota miesza się ze strachem, ale też z ogromną miłością, która daje im siłę. Anetę wspiera rodzeństwo. Rodziców już nie ma, więc trzymają się razem - silni, choć zmęczeni, zjednoczeni w trosce i nadziei.

Strach o jutro

Choroba wymusiła na Anecie rezygnację z pracy. Wszystkie plany - te bliskie i te odległe – trafiły do szuflady z napisem „na później”.
Tylko że to „później” budzi dziś największy lęk. Niepewność jutra bywa paraliżująca.
„Największym wyzwaniem jest nie zadręczać się myślami o tym, co może się stać w najgorszym przypadku” – mówi Aneta.

Odrzuciła rady z zewnątrz, które nic nie wnoszą. Wyciszyła się, by słyszeć własny głos - ten, który mówi: „Dasz radę.”
Bo Aneta chce żyć! Chce móc wrócić do ukochanego syna.