Historia Antosia zaczęła się od pozornie niegroźnego kataru. Dziś Antoś walczy nie tylko z nowotworem, ale także z ciężkimi skutkami ubocznymi chemioterapii.
Jeszcze niedawno zdobywała złote medale i tańczyła z radością, która zarażała wszystkich. Dziś jej parkietem jest szpitalna sala, a każdy dzień to walka o życie z ostrą białaczką.
Ręka była złamana, chociaż nie było żadnego upadku czy uderzenia. To nie był przypadek. To był sygnał, że w jej ciele toczy się już walka ze śmiertelnym wrogiem.