Każdy ma swój Everest

Każdy powinien czuć spełnienie płynące z dotarcia na szczyt własnego Everestu. Nie trzeba wygrać złotego medalu na Olimpiadzie lub stanąć na pierwszym miejscu podium, aby czuć spełnienie płynące z pasji. Aby poczuć się najlepszym na świecie.

I to przekaże swoim wyzwaniem Rafał Kowalczyk, który po raz trzeci podejmuje się zrealizowania marzenia, jakim jest przejechanie całej Polski rowerem - od Zakopanego na Hel w ciągu siedmiu dni.

Lekcje z porażki, siła z wytrwałości

Pierwsza próba okazała się cenną lekcją docenienia zdrowia. Druga uzmysłowiła, że sukces tkwi przede wszystkim w głowie. Bogatszy o te doświadczenia, chce pomóc Wojownikom, którzy w trudnych momentach są inspiracją do ciągłej walki.

Wielkie rzeczy składają się z małych kroków. Tak samo jak trasa z południa na północ Polski to setki pojedynczych obrotów korbą, tak realną pomoc budują pojedyncze gesty wsparcia. Każda symboliczna wpłata, każde udostępnienie zbiórki to jak kolejny kilometr na trasie — może wydawać się mała, ale w połączeniu z innymi prowadzi do wygranej.

Dlatego zaprasza każdego, by stał się częścią jego drogi — bo liczy się nie tylko wysokość wpłaty, ale ich liczba we wspólnej walce o pomoc w powrocie na zdrowotny Everest.

Im więcej nas będzie, tym szybciej pokonamy ten symboliczny dystans. Walczymy razem.

Śledź trasę i badź na bieżąco - https://www.instagram.com/rkowalczyk7/